Mecz Garbarni z Hutnikiem (na stadionie Garbarni), odbył się w dosyć niewygodnej dla kibiców godzinie - 11.00. Godzinę przed meczem, spod klubu wyjechały 2 autobusy wypełnione kibicami drużyny z Ptaszyckiego. Fani Hutnika dojechali na miejsce około pół godziny przed meczem. Stadion Garbarni sprawił wrażenie dosyć prowincjonalnego. Dosyć ciekawy okazał zegar wskazówkowy pokazujący minuty meczu (wydający z siebie charakterystyczne tykanie). Na sektorze gospodarzy zasiadło około 200 najwierniejszych fanów Garbarni. Sam "młyn" lwów z Ludwinowa nie był zbyt okazały, jednak prowadził on regularny, dosyć dobry jak na ilość osób doping z użyciem bębna. Same natomiast przyśpiewki gospodarzy można uznać za dosyć oryginalne. Ponadto na płocie przez Biało-Brązowych powieszone zostało 5 flag - Lwy z Ludwinowa to duma Krakowa, Garbulki jesteśmy z Wami, Garbarnia Młode Lwy, Flaga z herbem, oraz "Garbarnia Pany!". W trakcie meczu dwukrotnie kibice gospodarzy rzucali serpentynami na murawę. Nowohuccy fanatycy z kolei powiesili na płocie 3 flagi - Extra Hutnik, Nowa Huta (czarna) oraz brytyjkę. Po pierwszym gwizdku sędziego została rozwinięta przez Nowohucian sektorówka w barwy. Hutnicy prowadzili dosyć głośny doping, jednak z każdą minutą nudnego tego dnia meczu, doping słabł. Tuż przed przerwą meczu, fani Hutnika odkryli sposób przedostania się do lokalnego sklepu. Niestety, osób z sektora ubyło na tyle dużo, że policja zdążyła zablokować przejście. Niektórzy mieli problemy z powrotem na sektor. Druga połowa meczu w wykonaniu Hutników była słabsza. Doping był bardzo słaby jak na ilość osób, wszyscy rozproszyli się po sektorze gości. Na meczu panowała ogólnie pod koniec piknikowa atmosfera. Po zakończonym spotkaniu, kibice podziękowali piłkarzom za walkę. Sami zawodnicy musieli czekać jednak, aż stadion opuszczą kibice - aby dojść do szatni, piłkarze muszą przejść przez sektor (!),
Sam mecz był dosyć nudny. W pierwszej połowie mecz był w miarę wyrównany, było dużo walki w polu. Nie zabrakło również sytuacji bramkowych. W drużynie Hutnika dawał się we znaki brak dobrego strzelca w składzie. Bardzo dobra obrona Garbarni nie pozwalała Hutnikom na wyprowadzenie samodzielnej sytuacji strzeleckiej. Sama Garbarnia z kolei przeprowadziła tylko jedną groźną akcję. W drugiej połowie, Hutnicy wypracowali sobie przewagę, jednak brakowało skutecznego egzekutora. Mecz zakończył się sprawiedliwym rezultatem bezbramkowym. Niestety sędzia nieraz przeszkadzał Hutnikom w normalnej grze, przerywając akcję bez powodu.
Miejmy nadzieję, że niebawem Hutnicy powrócą do dawnej formy, i zaczną wygrywać wszystkie pozostałe mecze.