Sędziowie:Lucjan Stolarz(główny)Adrian Maślanka, Piotr Pytka (boczni)
Mecz Hutnika z Koroną II Kielce z pewnością nie był meczem łatwym. Na stadion przybyło około 500 widzów. Na płocie powieszone zostały flagi: Śródmieście, Bohaterów Września, Stalowe, Kolorowe, Młodości, "Najwierniejszym piłkarzom...", Hutnik Kraków, Suche Stawy, Nowa Huta (Polska), Nowa Huta (czarna) i "Kto kocha...". W trakcie meczu zebrał się dosyć skromny młynek, który od czasu do czasu dopingował drużynę z Nowej Huty. W trakcie meczu został spalony szalik Cracovii. Z Kielc nie zanotowano przyjazdu żadnego kibica. Na tym atrakcje kibicowskie tego dnia zakończyły się.
Na boisku z kolei wiało nudą. W pierwszych minutach meczu przeważała drużyna z Kielc. Pierwszą ciekawszą akcję Hutnicy mieli w 6 minucie. Świątek odważnie ruszył prawą stroną, niestety jego akcja została przerwana przez faul Króla. Rzut wolny wykonał Niechciał. Piłka niestety przeszła nieznacznie nad poprzeczką. Chwilę później groźnie kontrowali goście. Na szczęście dla Nowohucian, główka Kala byla niecelna.
Dużo problemów Biało-Błękitno-Niebiskim sprawiały wrzutki w pole karne. Zawodnicy Korony wygrywali większość pojedynków główkowych z naszymi obrońcami. W 14 minucie w dogodnej sytuacji był Michalak. Pozostawiony bez opieki na 20 metrze, uderzył z woleja. Piłka jednak została wybita. Gra zaczęła się coraz bardziej wyrównywać. Minimalnie przeważali jednak nasi goście. Dopiero w 27 minucie pojawiła się okazja, aby oszukać obrońców Korony. Niestety Wiącek zagrał za mocno do Świątka, i napastnik Hutnika nie miał szans dotknąć piłki. Niestety, w 31 minucie po fatalnym błędzie Garzeła, który po podaniu z głębi pola zagrał pod nogi Michałka, który z kolei pokonał Brzeziańskiego, drużyna Korony Kielce zdobyła jedyną w tym meczu bramkę. 0:1 dla gości. Hutnicy wzięli się do pracy. W 36 minucie mieliśmy możliwość zobaczyć w końcu jakąś składną akcję Hutnika. Tarasek podał do Niechciała, ten po rajdzie dośrodkował, ale jeden z Kielczan przeciął to podanie. W 40 minucie mieliśmy okazje obejrzeć kopię akcji bramkowej Korony. Na szczęście dla nas, piłka odbiła się od słupka. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem gości.
W drugiej połowie Hutnicy oraz Kielczanie nieco zmienili swoje składy. W miejsce Gładysza wszedł Wiącek, natomiast w miejsce Kaczmarka wszedl Kala. Pierwsza minuta drugiej połowy, i już okazja do wyrównania! Świątek dograł w pole karne do Taraska. Ten z kolei mocno uderzył, ale Małecki popisał się świetną robinsonadą. Chwilę później goście wyprowadzili kontrę. Michałek stanął w sytuacji sam na sam z Brzezianem. W ostatniej chwili pojawił się Czajka, przerywając akcję. W 54 minucie Niechciał wykonał wrzutkę w pole karne. Świątek składał się do strzału, jednak obrońca gości w ostatniej chwili przejął piłkę. Siłą Korony w dzisiejszym spotkaniu był spokój, determinacja oraz pewność siebie. W 60 minucie Hutnicy przeprowadzili ładną akcję. Kilka szybkich podań, zgranie w pole karne. Niestety, Tabak nie opanował piłki, i szansa na bramkę została zaprzepaszczona. W 67 minucie Światek oddał świetny strzał na bramkę. Niestety jednak, bramkarz gości okazał się lepszy. Hutnik z każdą minutą stawał się silniejszy, w końcu stał się drużyną przeważającą. Obrona Korony jednak również się zagęściła, wskutek czego Hutnicy już nie zdołali zagrozić bramce Kielczan.Ostatnią sytuację miał w 90 minucie Świątek, jednak z 5 metra spudłował. Mecz skończył się zasłużonym zwycięstwem Korony.