Hutnik Kraków - LKS Bruk Bet Nieciecza 0:1 (0:1) Bramka:Kot'4 Hutnik:Brzeziański, Garzeł, Niechciał, Pasionek(k), Czajka, Dziadzio, Tabak, Gładysz, Tarasek, Suchan,Świątek oraz Turbasa, Nawrot, Kiwacki, Białkowski, Obierak, Wiącek, Pyciak Bruk Bet:Bomba, Kot,Kleinschidt, Prus-Niewiadomski, Suder, Krupa, Dzierżanowski, Budzyński,
Wójcik, Fijał, Wolański oraz Baran, Krauze, Ryniewicz, Kędzior, Skowron, Biedroński
Kartki:Gładysz(Hutnik)Wójcik,Dzierżanowski, Krauze oraz Krupa x2(czerwona) Sędzia:Noworolnik (Nowy Targ)
Dzisiejszego dnia Hutnik rozegrał kolejny mecz w roli gospodarza. Na stadion przybyło około 600 najwierniejszych fanów Hutniczej jedenastki. Dołączyła do nich również spora grupa fanatyków Jastrzębskiego GKS-u. Natomiast na sektorze gości, nie pojawił się żaden Niecieczanin. Na płocie powieszone zostały trzy flagi, oraz pod koniec meczu transparent "J.P (L) 02.09". Przez większość spotkania Hutnicy prowadzili dosyć dobry doping. Ponadto podczas meczu można było zakupić nowe vlepki "Hutnik - GKS Jastrzębie", zegary, oraz repliki piłkarskie. Pod względem kibicowskim nic więcej ciekawego się nie działo.
Na boisku było nieco ciekawiej. Niestety, tak naprawdę jedna, bardzo głupia sytuacja z 4 minuty zaważyła o losach całego meczu. Po błędzie obrony Hutnika, Goście znaleźli się w polu karnym Nowohucian. Niepilnowany kot, mocnym strzałem zaskoczył Brzeziańskiego, zdobywając jedną w tym meczu bramkę na 0:1. Jak to zwykle w tym sezonie, Hutnicy rzucili się do ataku. Niestety większość akcji była kończona tuż pod bramką gości z powodu bardzo dobrej obrony. Ponadto sędzia dzisiejszych zawodów wyraźnie nam przeszkadzał. W 10 minucie Hutnicy wykonali swój pierwszy rzut rożny. Chwile później piłkę przejął Tarasek, jednak jego strzał zza pola karnego okazał się minimalnie niecelny. W 19 minucie, z kolei bardzo groźną kontrę przeprowadził LKS Bruk-Bet. Piłkę dostał Kot, który uderzył w pełnym biegu. Brzeziański piłkę wybił, jednak chwilę później dobitki próbował Fijała. Na szczęście, nieskutecznie. Z każdą minutą meczu, przewaga Hutnika rosła. Trudno jednak naszym zawodnikom być na sytuację w których dało się oddać strzał. W 34 minucie, znowu los Hutników się zawahał. Piłka tak jak ostatnio trafiła do Kota, który bardzo mocno uderzył w kierunku bramki. Piłka minęła jednak słupek. W 41 minucie jeszcze jedną akcję mieli Hutnicy. Dośrodkowanie zostało wybite przed pole karne, skąd uderzył Czajka. Piłka jednak wyszła na rzut rożny. W doliczonej minucie spotkania, doszło jeszcze do zamieszania w polu karnym gości. Strzał Tabaka został jednak zablokowany. Do piłki dopadł jeszcze Tarasek. Jego strzał minął jednak bramkę. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 0:1. Warto zwrócić uwagę, na złe sędziowanie zawodów, oraz na to, że Bruk-Bet zaprezentował o wiele lepszą grę niż pozostali rywale.
Druga połowa była znacznie emocjonująca niż pierwsza. Nie padły w niej jednak żadne bramki. W 53 minucie doszło do pierwszej ciekawszej akcji w drugiej części spotkania.
Tarasek dośrodkował z lewej strony, jeden z obrońców próbował wybić piłkę, ale nieskutecznie. Do piłki dopadł Świątek, lecz z kolei jego strzał został zablokowany. Hutnik ciągle atakował, jednak mocna obrona rywali była skutecznym utrudnieniem. W 71 minucie spotkania, czerwoną kartkę otrzymał zawodnik gości - Krupa, za co otrzymał czerwoną kartkę. Zawodnik jednak bardzo długo opuszczał boisko, do czasu aż został wyproszony przez spikera, oraz kibiców. W 78 minucie Pasionek próbował jeszcze szczęścia wykonując rzut wolny. Niestety, po podaniu do jednego z piłkarzy z Nowej Huty, sfaulował on Bombę - bramkarza gości. Hutnik cały czas znajdował się na połowie rywala. Do końca meczu Nowohucianie próbowali chociażby zremisować. Niestety głupie decyzje sędziego, oraz mocna obrona rywali, tak samo jak i gra na czas, skutecznie to uniemożliwiły.
Mecz zakończył się wynikiem 0:1... Można uznać to tylko jako za wypadek przy pracy.