9 sierpnia Hutnik zainaugurował sezon 2008/2009. Rywalem Biało-Błękitno-Niebieskich była drużyna Granatu Skarżysko-Kamienna. Nikt nie mógł spodziewać się dużej frekwencji tego dnia. Bardzo zła pogoda, wakacyjny czas, oraz niska atrakcyjność nowej III ligo zrobiła swoje. Jednak nie było wcale aż tak źle. Na stadion przybyło ok. 300 najwierniejszych kibiców Hutnika. Ze Skarżyska przybyło 35 kibiców, w tym Star Starachowice. Mieli oni ze sobą flagę STAR, oraz GRANAT w barwy. Prowadzili średni doping, raczej cichy. Na początek 2 połowy, rzucili serpentyny na boisko. Kibice Hutnika natomiast dopingowali również średnio. Nie było źle, jednak jak wiadomo, Hutników stać na więcej. W samym młynie zebrało się ok. 50 osób.
Na boisku natomiast było co zobaczyć. Drużyna Hutnika w tym sezonie ma aspiracje do powrotu do Nowej II ligi. Hutnicy zaskoczyli dobrą grą, pełną ambicji, z dobrą techniką. Hutnik od pierwszego gwizdka rozpoczął pressing. Był on skuteczny; Rywale praktycznie do 15 minuty nie wyszli poza własną połowę. Już w 10 minucie Świątek wyszedł na sytuację sam na sam, jednak zmarnował ją. Zaledwie 8 minut później w podobnej sytuacji był Tarasek, jednak również została zmarnowana. W 26 minucie Wojtasiński strzelał z rogu pola karnego. Interwencja Hutnika zakończyła się dla Granatu rzutem rożnym - jednak nieskutecznym. W 30 minucie to z kolei Hutnicy wykonywali rzut rożny. Piłkę po ziemi przepuścił Pyciak, przepuścił Sucha, a uderzył Pasionek. Niewiele brakło do umieszczenia piłki w siatce... Gra dążyła coraz bardziej do wyrównania, kiedy sytuacja nagle się zmieniła. W 40 minucie padł gol dla Hutnika. Po centrze Niechciała, "szczupaku" Pasiona, piłka odbiła się od Jastrząba - i w ten oto sposób Hutnicy wyszli na prowadzenie. Do końca I połowy, Hutnicy mieli jeszcze kilka okazji, jednak nie wykorzystanych.
W drugiej połowie spotkania, Hutnik oraz Granat nie wprowadził żadnych zmian na boisku. Taktyka Sieklińskiego okazuje się skuteczna. Hutnicy grają dużo podań po ziemi, oraz stosują mocny pressing. Druga połowa była bardziej wyrównana, było mniej ciekawych sytuacji. Jednak pod koniec spotkania się to zmieniło. Hutnicy zaczęli coraz mocniej atakować. Warte odnotowania są miedzy innymi: Piękny strzał Kępy z 30 metra, który tylko niewiele minął bramkę. W 88 minucie, jednak Granat trochę postraszył Hutników, strzelając tuż obok słupka... Jednak Hutnicy udokumentowali swoje prowadzenie w 90 minucie, zdobywając kolejną bramkę po prostopadłym zagraniu Nawrota do Suchana, który z kolei minął bramkarza i strzelił na bramkę.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu Hutnicy zaskoczyli nas bardzo dobrą grą, i w pełni zasłużonym zwycięstwem. Oby tak dalej. Może w tym sezonie awansujemy?