Zakończonego przed chwilą meczu, kibice Hutnika z pewnością nie mogą zaliczyć do udanego. Kibice mieli zamiar wybrać się z wizytą na stadion w Zamościu, jednak decyzją zarządu Hetmana, nie zostali na ten mecz wpuszczeni. W związku z tym, wyjazd został odwołany. Gospodarze na stadionie zgromadzili się w dosyć dobrej liczbie, i prowadzili regularny doping. Ponadto powiesili transparent "Stop Katom w niebieskich mundurach"
Na boisku, również Hutnikom się nie powodziło. Od początku przeważała drużyna gospodarzy. Pierwszą sytuacją podbramkową, można uznać rzut wolny, wykonywany w 9 minucie przez Wasilewskiego. Piłka trafiła jednak w mur. Sytuacja na boisku znacznie się uspokoiła. Hetman zaczął rozgrywać piłkę w środku pola. Bardzo aktywny na boisku był Nakoulma. W 13 minucie, doprowadził prawie do sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak skuteczny okazał się obrońca Hutnika. Piłkarz wymieniony przed chwilą, dał pokaz swoich umiejętności w 18 minucie. Po strzale z wolnego, uderzył on piłkę z woleja, trafiając do bramki, i zarazem wyprowadzając drużynę z Zamościa na prowadzenie. Hetman dalej dominował na boisku, i dążył do zdobycia kolejnej bramki.
Pierwszy strzał na bramkę gospodarzy, Hutnicy oddali dopiero w 33 minucie. Był on jednak niecelny. W 33 minucie, świetną akcję przeprowadził Jarosz. Jednak, bramkarz gości był równie dobry, i obronił strzał. Zaledwie minutę później fantastyczną akcję przeprowadził Hetman. Piotrowicz przeprowadził rajd lewą stroną, wpadł w pole karne i zagrał do Osucha. Ten z kolei wystawił do Osucha. Boniek w sytuacji sam na sam z bramkarzem, strzelił prosto w jego ręce. W 37 minucie kolejną bramkę dla Hetmana zdobył Migalewski. Nie została ona jednak uznana, gdyż zawodnik zagrał ręką. W 45 minucie rzut wolny z 30 metrów wykonali Hutnicy. Piłkę jednak pewnie obronił bramkarz.
Druga połowa dla Hutników wcale nie była lepsza. Już od pierwszych minut, przeważał Hetman. Wciąż dobrze grający Nakoulma, nie dawał odpocząć obrońcom Hutnika. Około 10 minuty drugiej połowy, Piotrowicz wykonuje rzut rożny, jednak obroniony przez bramkarza. Wyrzuty z autu są bardzo groźną bronią Hetmana. Właśnie po takim wyrzucie, Migalewski strzelił pod poprzeczkę, jednak bramkarz piłkę obronił.
W 72 minucie nastąpiło podanie do Brzeziańskiego, który odbiłpiłkę nad siebię. Do piłki dopadł Osuch, lecz nie zdołał jej umieścić w siatce, mimo chwilowej nieobecności bramkarza na posterunku. Hutnicy wykonali 4 zmiany w składzie, jednak nie pomogły one zwyciężyć. W 76 minucie, sędzia boczny zasygnalizował rzut karny dla Hetmana. Arbiter główny jednak tego nie zauważył, i nie przerwał gry. Sędzia przedłużył mecz jeszcze o 4 minuty, jednak nic ciekawego się nie zdarzyło, i Hutnik zszedł z murawy pokonany 1:0.
Może następnym razem będzie lepiej...
Hetman Zamość - Hutnik Kraków 1:0
Ja bym napisał w dwóch słowach - Zagrali pyte 
