sędziowie: Główny: Grzegorz Pożarowszczyk
Asystenci: Andrzej Zbytniewski, Rafał Wójcik
Mecz z KSZO, który odbył się w sobotę, o godzinie 14:00, pod wieloma względami można nazwać ciekawym spotkaniem. Dużo emocji przyniosła strona kibicowska, jak i piłkarska tego meczu. Na stadion Hutnika przyjechało około 40 kibiców KSZO z jedną flagą: "Siempre Peligroso". Do najważniejszych wydarzeń kibicowskich można zaliczyć wjazd z bramą kibiców HKS-u. Później Policja zaczęła się ustawiać na całym stadionie, jednocześnie zamykając bramę na sektorze H. Oddział policji stał w okolicach zegara. Później, spiker Hutnika ogłosił komunikat, że za chwile zostanie przeprowadzona kontrola biletów przez policję. Spiker powiedział również, że policja posiada nagrania z monitoringu, oraz oświadczył, że kibice bez biletu, mają bezzwłocznie udać się pod bramę B. Później, Policja przystąpiła do sprawdzania biletów. Wyłapano około 20 osób bez biletów, w większości młodzieży szkolnej, z gimnazjum, która nie miała z tym incydentem nic wspólnego. Dowodzący akcją, pouczał, iż wszelkie próby ucieczki skończą się tragicznie, i kazał się ustawić trójkami. Na komendzie dzieci, bohaterska policja postawiła twarzą do ściany do okresu przesłuchania, oraz kazała im wyłączyć telefony.
Zarząd Hutnika nigdy nie zalecał kibicom przechowywania biletów do kontroli. Po lekturze całego regulaminu stadionu, redakcja strony, nie znalazła żadnego zapisu, mówiącego o zachowaniu biletów do kontroli w czasie meczu. Za cały incydent winę ponosi ochrona meczu. Warto odnotować dobrą postawę kibiców KSZO, wobec akcji policji. Skandowali oni okrzyki, tradycyjnie poświęcone tej formacji. Fani Hutnika bez biletów, zostali wyprowadzeni poza stadion, i odwiezieni na komendę. W godzinie pisania relacji, ciągle się tam znajdują, wraz ze sporą ilością kibiców innych krakowskich drużyn. Kibice KSZO, od czasu do czasu dopingowali swoją drużynę. Biało-Błękitno-Niebiescy po zdobyciu bramek wznosili spontaniczne okrzyki. Na tym zakończyły się kibicowskie atrakcje tego dnia.
Na boisku, od początku spotkania inicjatywę przejęła drużyna z Ostrowca. Po kilku akcjach gości, Wasilewski wyprowadza kontrę, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W 23 minucie obserwujemy jedną z kilku ciekawszych akcji Hutnika. Kozieł podał w pole karne do Jarosza, jednak ten został zatrzymany przez obrońców KSZO. W tym meczu Hutnik zagrał zupełnie odmieniony. Można było zobaczyć to, czego wcześniej nie widzieliśmy - ambitną walkę o każdą piłkę. W późniejszych minutach pierwszej połowy, gra obydwu zespołów toczyła się w środku pola. Sędzia dosyć często przerywa grę. Jego ulubionym zajęciem stało się gwizdanie spalonych Hutnika. Tyle spalonych co dziś, nie odgwizdano chyba przez całą rundę jesienną. Sześć minut przed końcem pierwszej połowy, na boisku miało miejsce nieporozumienie obrońców Hutnika. Do sytuacji sam na sam doszedł Frańczak, jednak Grabowski zdołał obronić strzał. Mecz do pierwszej połowy zakończył się bezbramkowym remisem.
Drugą połowę meczu rozpoczęli zawodnicy KSZO. Pierwszy strzał na bramkę rywali w drugiej połowie oddał Kajda z 25 metra, jednak strzał ten okazał się wyjątkowo niecelny. Hutnicy grali dosyć niedokładnie. Mimo to, w 64 minucie, z rzutu wolnego, dośrodkowuje w pole karne "Antek". Pasionek zgrywa piłkę do Jarosza, który z kolei pokonuje z najbliższej odległości bramkę. 1:0!!! W 68 minucie Hutnik kontruje, lecz Kajda w polu karnym, zamiast strzelić, podaje bramkarzowi. W 80 minucie, z kontrą wychodzą Wasilewski i Kajda. Akcję tą, zakończył "Wasyl", zdobywając drugą bramkę dla Hutnika! 2:0! Goście zaczęli dążyć do zdobycia kontaktowej bramki, lecz nie wychodziło im to, mimo aż czterech minut doliczonych przez sędziego.
W ten oto sposób, pierwsze zwycięstwo na Suchych Stawach stało się faktem. Nieliczna grupa kibiców, która pozostała na meczu, podziękowała piłkarzom za zwycięstwo.