W dosyć nietypowym terminie - w środę o 16:00 odbyło się spotkanie pomiędzy Hutnikiem, a Resovią Rzeszów. Pod względem kibicowskim, był to najważniejszy mecz rundy, a dla piłkarzy okazją do rehabilitacji po serii słabych występów. Kibice mieli nadzieje, że piłkarze nareszcie się przełamią - i trzy punkty zostaną w Nowej Hucie!
Na stadion przybyło około 600 kibiców Hutnika. Na płocie powiesili oni 3 flagi: Skarpa, Nowa Huta oraz Suche Stawy. W pierwszej połowie, Biało-Błękitno-Niebiescy zaprezentowali dużą ilość rac. Niestety, przed tym pokazem, zostały zapalone wcześniej trzy race, co trochę popsuło efekt. W drugiej połowie na stadion przybyli kibice Resovii (ok. 70) - mieli ze sobą dwie flagi. Obydwie ekipy dopingowały piłkarzy swoich drużyn. Był to dosyć głośny doping, lecz "rwany" - było bardzo dużo momentów ciszy. Pod koniec spotkania fani Hutnika zaprezentowali sektorówkę przedstawiającą postać trzymającą na talerzu ośmiornicę, oraz dwa transparenty: na górze sektora: "Restauracja SUCHE STAWY poleca:" i na dole "Podkarpacka Ośmiornica po Nowohucku". Więcej atrakcji pod względem kibicowskim na tym meczu nie było.
Na boisku było niestety o wiele nudniej niż na trybunach. Od pierwszych minut lepiej prezentowali się Biało-Błękitno-Niebiescy. W 8 minucie Świerczyński ograł rywala na trzydziestym metrze, ale jego uderzenie przeszło wysoko ponad poprzeczką. Podobna sytuacja powtórzyła się dwie minuty później - lecz skutek był ten sam. W 17 minucie Jarosz zagrywa precyzyjną piłkę do "antka". Ten z kolei naciskany przez obrońcę przewraca się. Faulu jednak tutaj nie było.W 23 minucie oglądamy ciekawe rozegranie rzutu wolnego - kilku rywali przeskoczyło nad piłką, lecz ta została została zatrzymana przez mur HKS-u. W 31 minucie, w sercach Hutników pojawiła się nadzieja na 3 punkty. Po podaniu Dziadzia z prawej strony boiska, precyzyjnie, tuż obok słupka Wasyl skierował piłkę do siatki! 1:0!!! W późniejszych minutach dały się we znaki błędy trójki sędziowskiej, która popełnili ich zbyt wiele.Sędzia przerywał raz po raz akcje na co nerwowo zareagował trener Wójs. W ostatnich minutach zdecydowanie przeważał Hutnik, lecz drużyna z Rzeszowa starała się kontrować. Wynik jednak do końca pierwszej części spotkania się nie zmienił.
Druga połowa rozpoczęła się dosyć spokojnie. Trener Resovii wprowadził w przerwie potrójną zmianę. Spokój ten, w 53 minucie przerwała drużyna Biało-Czerwonych. Walaszczak po długim rajdzie, oddał strzał z 25 metra, trafiając w samo okienko bramki Grabowskiego. Remis 1:1, Zaledwie dziesięć minut później goście zmieniają wynik, na 1:2 - po fatalnym błędzie Czajki, który źle wybił piłkę, Hajduk z piętnastego metra skierował piłkę do siatki. 1:2. Resovia wciąż mogła podwyższyć wynik.
W 77 minucie Antas pokonał po lewej stronie boiska dwóch rywali, lecz strzał, jaki oddał z 20 metra, był niecelny. 10 minut przed końcem spotkania Hutnicy wykonywali rzut wolny z 20 metra. Uderzył Jarosz, lecz trafił w mur, a piłka przeszła nad poprzeczką. Hutnik pod koniec meczu stał się coraz bardziej bezradny.
I w ten oto sposób zakończył się kolejny mecz Hutnika na Suchych Stawach.
Piłkarze poszli do szatni, a kibice w spokoju rozeszli się do swych domów.Miejmy nadzieję,że był to już ostatni taki mecz w wykonaniu piłkarzy Hutnika.