Sandecja: Stanisław Bodziony, Maciej Polański, Jarosław Kandyfer, Jano Frohlich, Bartłomiej Damasiewicz, Łukasz Bartkowski, Mateusz Orzechowski, Michał Gryźlak, Rafał Zawiślan, Paweł Szczepanik, Piotr Zachariasz
Ponadto: Marek Kozioł, Janusz Świerad, Paweł Rysiewicz, Jakub Wanczyk, Piotr Nieć, Łukasz Krupa, Grzegorz Nowak
Hutnik: Tomasz Grabowski, Łukasz Dębski, Marcin Pasionek, Arkadiusz Garzeł, Grzegorz Bizoń, Wojciech Dziadzio, Tomasz Kozieł, Piotr Świerczyński, Paweł Kępa, Daniel Jarosz, Paweł Wasilewski
Ponadto: Krzysztof Żylski, Piotr Błachacz, Mateusz Niechciał, Krzysztof Świątek
Piotr Kajda
Po nieudanej inauguracji sezonu, Biało-Błękitno-Niebiescy zagrali dzisiaj w Nowym Sączu, na Kilińskiego z Sandecją. Kibiców Hutnika na stadionie pojawiło się około 20, gospodarzy natomiast około 1500. Sądeczanie zaprezentowali sektorówkę, oraz flagi i transparenty w asyście świec dymnych. Kibice wiązali duże nadzieje z powrotem do składu Hutnika Pawła Kępy, jednak mimo to, Hutnik odniósł drugą porażkę z rzędu.
Hutnik rozpoczął mecz od obiecującej akcji, lecz Wasilewski znalazł się na spalonym. Chwilę później gospodarze pomysłowo rozegrali piłkę. Całą akcję zakończył mocny strzał Orzechowskiego, zablokowany jednak przez Garzeła. Piłkarze Sandecji wiele razy wrzucali piłkę w nasze pole karne, ale Pasionek okazał się czujny. W pierwszych minutach spotkania obydwie drużyny stawiają na długie i dokładne rozgrywanie akcji.
W 10 minucie Bizoń pozostawił miejsce dla Szczepaniaka, który uderzył tuż nad bramką Grabowskiego. Osiem minut później Świerczyński przerwał szybką wymianę piłki Sandecji, lecz chwilę potem niecelny strzał z 20 metra oddał Zawiślan. Sandecja zaczęła osiągać przewagę w środku boiska. W 25 minucie wdarł się w lewą stroną w pole karne rywali Kępa, ale nie miał do kogo dograć piłki. W 29 minucie Kajda musiał zastąpić na boisku Wasilewskiego. Rywale Biało-Błękitno-Niebieskich nie radzili sobie sobie z niesamowicie szybkim Kępą. W grze brakowało dokładności, ale mecz mógł się podobać. W 42 minucie Sandecja, po podaniu do Szczepanika, który ograł Dębskiego, zdobywa bramkę na 1:0. Do końca pierwszej połowy wynik już nie uległ zmianie.
W drugiej minucie drugiej połowy Orzechowski oddał bardzo ładny strzał z 25 metrów. Grabowski jednak pewnie wyłapał piłkę. Hutnik był bardzo zdeterminowany do zmiany wyniku, ale Sandecja dobrze się broniła.Sędzia pozwalał grać ostro, co wykorzystali zawodnicy obu zespołów. W 57 minucie niewiele brakło - Sandecja mogła powiększyć swoją przewagę. Hutnik rozegrał rzut wolny, piłkę przejął Zachariasz, ale skutecznie interweniował Dębski. Obydwa zespoły grając używały pressingu, gra była szybka, ale coraz bardziej rwana i chaotyczna. W 68 minucie miał miejsce wspaniały rajd Jarosza. Minął on trzech rywali, a czwarty uciekł się do faulu, by go zatrzymać. Chwilę później świetną sytuację miał Hutnik - Piłkę podaną do Polańskiego, przejął Kępa i wpadł w pole karne i z ostrego kąta trafił w nogę bramkarza.Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, sędzia dyktuje rzut karny dla Sandecji. Garzeł dostał czerwoną kartkę, a po chwili Gryźlak dał drugą bramkę Sandecji
Sędzia przedłużył mecz o trzy minuty, lecz Hutnik nie był już w stanie nic zdziałać. Miejmy nadzieję, że Hutnicy pokażą na co ich stać w następnych meczach.
Sandecja Nowy Sącz - Hutnik Kraków 1:0
