sędziowie:
Główny: Mariusz Posuniak
Asystenci: Paweł Paraszewski, Tomasz Posuniak
Na pierwszy mecz sezonu 2007/2008, na Suche Stawy przybyło 600 kibiców, w tym około 40 z Zamościa. Fani Biało-Błękitno-Niebieskich na płocie powiesili flagi Hutnik Hooligans, Na Zawsze Hutnik, Suche Stawy, oraz transparent "PASION 1950 LAT" w barwach Hutnika - związany z urodzinami Marcina Pasionka (do życzeń kibiców przyłącza się również redakcja hutnik.org). Goście przywieźli ze sobą jedną flagę, "HETMANOWCY". Mecz z Hetmanem, był spotkaniem III kolejki III ligi, ponieważ mecz II kolejki z Wisłoką został przełożony, a w I kolejce Hutnik pauzował. Chwilę przed rozpoczęciem spotkania, w okolicach trybuny głównej doszło do starcia z ochroną.
Około dwudziestej minuty spotkania, kibice z Zamościa rozpoczęli regularny doping, i powiesili swoją flagę. Chwilę później na sektorze H, zebrał się młyn, który dopingował Hutnika. W drugiej połowie doping był zdecydowanie słabszy po obu stronach.
Na boisku w pierwszych minutach było spokojnie. Ten spokój przerwał jednak Daniel Jarosz w 6 minucie. Poprowadził on piłkę przez kilkanaście metrów, potknął się o nią i szczęśliwym trafem sprzed pola karnego, oddał celny strzał, który zaskoczył bramkarza gości. 1:0! Piłkarze Hetmana próbowali narzucić Hutnikowi swoje warunki, ale obrona spisywała się bardzo dobrze, i nie można jej było nic zarzucić. Gdy już się zaczęło wydawać, że Hutnik ma zapewniony dobry wynik, to Zamościanie zaatakowali. W 20 minucie, niepilnowany Bartos dośrodkował do Osucha, który głową pokonał Grabowskiego. 1:1. Nowohucianie postanowili odrobić straty, lecz niestety nie udało im się. W ciągu dwóch minut przeprowadzili dwie bardzo dobre akcje, niestety nie były one skuteczne - bardzo dobrze sprawował się bramkarz Baranowski. Niestety, na 6 minut przed końcem pierwszej połowy, Hetman wyszedł na prowadzenie! Po wykonaniu rzutu rożnego przez gości, nikt nie upilnował Wachowicza, który zdobył bramkę, główkując tuż pod poprzeczkę. W pierwszych 45 minutach meczu, nie oglądaliśmy zbyt wielu płynnych akcji, czy strzałów. Lepiej zaprezentowała się drużyna Biało-Zielono-Czerwonych, zdobywając dwie bramki, i stwarzając duże zagrożenie ze stałych fragmentów gry.W drugiej połowie Hutnik od początku dążył do wyrównania, ale długie wrzutki w pole karne Hetmana nie przyniosły pozytywnych efektów . Starał sie jak zwykle "Wasyl" ale w rezultacie Hutnik utrzymując się niemal cały czas przy piłce, miał kłopoty z dojściem na czystą pozycję. W 70 minucie, po kolejnym rzucie rożnym, i centrze Wasilewskiego, bramkarz Hetmana wybijał piłkę z linii bramkowej. Do piłki dopadł jeszcze Wasilewski, ale uderzył niecelnie. W 77 minucie niesamowicie strzela Pasionek z 40 metra! Piłka trafiła w spojenie słupka i poprzeczki. Przez kolejne kilka minut, Nowohucianie bombardują bramkę gości, lecz niestety, nieskutecznie. Hutnicy osiągnęli przewagę, lecz nie potrafili ze spokojem przełożyć tego na wynik. Hutnik mógł bezproblemowo wygrać to spotkanie, gdyby nie kilka głupich błędów z pierwszej połowy i błędów trenera, który po raz kolejny nie potrafi wystawić optymalnego składu.Najlepiej byłoby go zmusić do rzetelnej pracy i nie szukać dziury w całym.