Sędzia główny: Marek Karkut
Asystent: Marcin Anisiewicz
Asystent: Jakub Wójcik
Obserwator: Stanisław Grzesiczek
Mecz Hutnika z drużyną walczącą o awans do II ligi - Górnikiem Wieliczka nie przyciągnął tłumów, liczba kibiców na Suchych Stawach jak na tak ważny mecz była przyzwoita - ok. 350. Z Wieliczki, jak wszyscy się spodziewali, nie przyjechała ani jedna osoba - choć, być może, ktoś na trybunie Biało-Błękitno-Niebieskich pochodził z Wieliczki. Fani Hutnika powiesili na płocie jedną flagę - Tam Gdzie HUTNIK Tam I My. Po pierwszej bramce dla Biało-Błękitno-Niebieskich, na sektorze H, zbiera się mała grupa dopingująca piłkarzy (około 15 osób).
Obie drużyny mecz rozpoczęły ostrożnie. W grze widać dużo niedokładności - często brakowało wykończenia akcji i ostatniego dokładnego podania. W 10 minucie, Kępa sfaulował piłkarza gości około 45 metrów przed bramką Nowohucian. Rzut wolny wykonuje Księżyc, lecz mocny strzał trafia w obrońców Biało-Błękitno-Niebieskich. Powrożnik próbował jeszcze dobić, lecz piłka wyszła ponad poprzeczką. W 16 minucie niewiele brakło, aby Garzeł trafił piłką do własnej siatki. Dwie minuty później fantastyczną okazję miał Wasilewski. Strzał Jarosza próbował blokować obrońca z Wieliczki, lecz piłka przeszła do Wasilewskiego. Ten z kolei w sytuacji sam na sam, trafił w bramkarza. W 23 minucie - jakże szczęśliwej dla fanów nowohuckiej jedenastki - po nieudanej pułapce ofsajdowej Górnika Jarosz doskonale podał do Wasilewskiego, który w sytuacji sam na sam ponownie trafia w bramkarza. Jarosz dochodzi jednak do odbitej piłki, i trafia do pustej bramki. 35 minuta to kolejne doskonałe podanie Jarosza. Wasilewski przepuścił piłkę do Kępy, który przerzuca piłkę na drugą stronę pola karnego. Strzał Dziadzia na bramkę okazał się, niestety, niecelny. Goście zaczęli coraz odważniej zapuszczać się pod bramkę Sotnickiego. Na boisku cały czas ostra walka. W przerwie spotkania na murawie świętowano mistrzostwo małopolski juniorów starszych.
Druga połowa spotkania zaczęła się od ukarania żółtą kartką Kępy po faulu na Powrożniku. W szóstej minucie drugiej połowy błąd Świerzyńskiego w środku pola zakończył się kontrą piłkarzy z miasta soli. Na szczęście strzał był niecelny.W 56 minucie obserwujemy groźne dośrodkowanie Powroźnika oraz zablokowany strzał Kajcy. Rzut rożny został wyjaśniony przez Dębskiego, który musiał rozpaczliwie interweniować. W 62 minucie rzut karny dla Hutnika po faulu Piszczka na Wasilewskim skutecznie egzekwuje Jarosz! 2:0! 73 minuta to kolejna bramka dla Biało-Błękitno-Niebieskich. Po fatalnym potknięciu bramkarza gości, do piłki cudem dobiega Jarosz, i umieszcza ją w siatce. W 81 minucie plac gry opuszcza Jarosz - na boisku witamy Kiwackiego, który zaraz po wejściu zdobywa trzecią bramkę, po precyzyjnym podaniu Dziadzia! Sędzia doliczył jeszcze trzy minuty, lecz już nic nie potrafiło zmienić fantastycznego wyniku Hutnika!