Derby praktycznie zawsze można uznać za najważniejszy mecz sezonu. Nie inaczej było i tym razem. Środowy termin nie przeszkodził w przybyciu na stadion około tysiąc-osobowej grupie fanów Hutnika. Jak zwykle na tego typu meczach pojawiło się wiele dawno niewidzianych twarzy. Już przed rozpoczęciem spotkania na płocie powieszono transparent "Niepokorne HaKaeSy przyprawiają was o stresy". Około 15 minuty spotkania transparent ten został uzupełniony o całość oprawy: dużą sektorówkę z zakapturzoną postacią, a po bokach 12 transparentów na kijach przedstawiających różne typy kiboli Hutnika - niektóre postaci bardzo oryginalne. Całość później została podświetlona od tyłu niebieskimi flarami. Oprawa robiła ogromne wrażenie, nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że najlepsza w historii Hutnika. Później kilkukrotnie odpalona została jeszcze pirotechnika (stroboskopy, znów flary), powieszono też flagi. Prowadzony był całkiem porządny doping, wzbogacony często o "pozdrowienia" dla lokalnych rywali i jednego z piłkarzy gości. Podsumowując - na prawdę konkretna robota, i szacunek dla GT'02. Największym minusem tego spotkania była prawdopodobnie nieobecność kibiców gości - zostało dla nich zarezerwowane 100 miejsc, nie stawił się jednak oficjalnie nikt, ze względu na bojkot przez nich prowadzony. Warto kilka słów wspomnieć jeszcze o tym co działo się na boisku. Mecz był sędziowany przez Słowaków, co można by powiedzieć jest ewenementem w III lidze. Po zaciekłej walce i wielu emocjach, nieuznanych bramkach, i nerwach Hutnicy zremisowali 3:3. Szkoda, że nie udało się utrzymać prowadzenia, zwłaszcza w derbach, ale był to mecz na naprawdę wysokim poziomie, i jeżeli Hutnicy będą utrzymywać taką formę, to o punkty możemy być spokojni.