Garbarnia II Kraków - Hutnik Nowa Huta 0:1 Galeria: kliknij tutaj
Mamy puchar! Co prawda nie jest to jeszcze Puchar Polski, tylko puchar podokręgu krakowskiego, ale jednak jest to już pewne osiągnięcie, które nie zawsze było nam dane. Mecz z rezerwami Garbarni dzięki uprzejmości włodarzy klubu z Ludwinowa odbył się na stadionie Grębałowianki (znanym nam już zresztą z rundy wiosennej 2012). Stadion Garbarni przechodzi obecnie remont, więc gdyby nie to, to mecz odbyłby się bez udziału publiczności. Może nie jest to bardzo istotny fakt, ale całe spotkanie miało nieco "komercyjną" otoczkę - dla przykładu nawet uczniowie gimnazjów nie mogli liczyć na bilet ulgowy, a toaleta kosztowała 5zł... Majątek to nie jest, ale chęć zarobku widoczna gołym okiem. Pod względem kibicowskim - jak zwykle nudy. Doping jedynie sporadyczny, na płocie dwie flagi. Jedyną atrakcją był rudowłosy (element kluczowy) zawodnik rywali, który przysporzył fanom dużo rozrywki, chociażby tym, że omyłkowo chciał opuścić boisko za innego zawodnika. Każdy kto zna realia takich spotkań, z pewnością wie ile szyderczych komentarzy pod swoim adresem pechowy zawodnik (w dodatku z numerem 13) usłyszał. Pod względem sportowym również było dość monotonnie, jednak pojedyncze ciekawe sytuacje były z obu stron. Lepiej mimo wszystko grali Hutnicy, i to oni zwyciężyli zdobywając bramkę po rzucie karnym. Miejmy nadzieję, że to nie koniec sukcesów w Pucharze Polski. Kto by nie chciał zobaczyć Hutniczego Klubu Sportowego na szczeblu ogólnopolskim? Pożyjemy, zobaczymy!