Środowy mecz z Górnikiem nie przyciągnął na Suche Stawy wielu fanatyków. Mimo to prowadzony był doping. Jak widać, kibole Hutnika rozpędzeni po meczu z Beskidem nadal dopingowali na pełnej... Gości zjawiło się ok 45 z jedną flagą. Był z nimi też jeden kibic na wózku który został wpuszczony za darmo. Goście również prowadzą doping i odpalają kilka ogni wrocławskich z których jeden ląduje na murawie. Kibice Górnika również kilka razy śpiewają "Trele morele..." za co plus dla nich. Samo spotkanie było dosyć nudne - Hutnicy nie popisali się na murawie. Dopiero później zaczęli się rozkręcać. Doskonałą okazje bramkę zdobyć mieli gdy sfaulowano w polu karnym Sierakowskiego. Rzut karny wykonywał Gamrot - niestety nieskutecznie. Dobijać próbował "Święty", jednak niestety i jemu się nie powiodło. Niewykorzystane sytuacje się mszczą - mieliśmy okazje to zaobserwować w 52 minucie kiedy karnego z kolei wykonywali goście. Ślężak bezproblemowo wykorzystał jedenastkę wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Hutnicy próbowali odmienić losy spotkania, jednak wszystko to na nic - defensywa gości była zbyt silna. Na koniec spotkania, w 90 minucie po raz kolejny Biało-Błękitno-Niebieskim dał się we znaki Ślężak, który po rzucie wolnym przypadkowo umieścił piłkę w siatce.