Mecz Hutnika z Halniakiem na stadion przyciągnął ponad 700 fanów nowohuckiej jedenastki. Na płocie powieszone zostały flagi takie jak Hutnicze, Nowa Huta (czarna), Na zawsze Hutnik, Nowa Huta (biało-czerwona) oraz Suche Stawy. Przez całość spotkania prowadzony byl calkiem niezly doping z użyciem bębna. W pierwszej połowie spotkania odśpiewany został hymn Polski. Ogólnie, atmosfera na trybunach była bardzo dobra. Na boisku również było dobrze. Hutnicy zagrali bardzo dobre spotkanie. Do głosu dochodzili również goście z Makowa, między innymi Szymoniak który zmarnował sytuację sam na sam w 9 minucie spotkania. Później zaś, Guja z 30 metra próbował strzelać na bramkę Makowian, jednak bramkarz piłkę wybił. W 32 minucie ten sam zawodnik trafił w poprzeczkę zza pola karnego. Na kilka minut przed przerwą, Elżbieciak faulował jednego z Biało-Błękitno-Niebieskich. Sędzia podyktował więc rzut wolny, który bez problemu został wykorzystany przez Burasa, i Hutnicy wysunęli się na prowadzenie. Szans przed końcem pierwszej połowy próbowali jeszcze piłkarze Halniaka, jednak nieskutecznie. Po przerwie układ sił na boisku pozostał ten sam - nadal dominowali Nowohucianie. W 54 minucie świetną akcję przeprowadził Białkowski, podał piłkę Nawrotowi, ten jednak trafił w słupek, a szkoda, bo zdawało się że piłka wyląduje w siatce rywala. Na 10 minut przed końcem spotkania, przewrotką w piłkę podaną przez Bieniasa uderzył Krawczyk, zdobywając tym gola na 2-0. Od tego czasu Halniak przestał już liczyć na zwycięstwo. W doliczonym czasie gry, Jurkowski z 10 metra trafił do siatki Halniaka. Mecz zakończył się wynikiem 3-0. Są to kolejne bardzo ważne dla dumy Nowej Huty punkty, które pozwalają powoli zbliżać się do czołówki. Oby tak dalej!