Kolejny mecz ligowy został rozegrany przez Hutników w sobotnie popołudnie. Na Suche Stawy przyszło około 600 fanów piłkarskiej reprezentacji Nowej Huty. Na płocie zostały powieszone flagi Suche Stawy, Nowa Huta, oraz Na Zawsze Hutnik. W pierwszej połowie spotkania prowadzony był raczej przeciętny doping, głównie ze względu na ilość kibiców zainteresowanych śpiewaniem. Przez całość meczu dopingowi asystował jeden z dwóch bębnów (jeden z nich był wcześniej uszkodzony, natomiast dokupiony został nowy, drugi). Ponadto, wyjątkowo prowadzący doping nie byli dzisiaj obecni, wskutek czego zastąpili ich młodsi kibice, co wyszło całkiem w porządku. W drugiej połowie spotkania na sektorze pojawiła się para młoda (której to gratulujemy, i życzymy powodzenia na nowej drodze życia!), oraz powrócili prowadzący doping. Przyczyniło się to do stworzenia niezapomnianej, rodzinnej atmosfery na Suchych Stawach oraz do wspaniałego dopingu. Z pewnością to wydarzenie zapadnie wielu fanom w pamięci na lata. Sam mecz był również dosyć ciekawy. Hutnicy zaczęli atakować od pierwszych minut, czego skutkiem była bramka zdobyta już w trzeciej minucie spotkania. Później Hutnicy starali się podwyższyć prowadzenie. Grali raczej pewnie, stwarzali groźne sytuację. Kolejną z nich wykorzystał w 36 minucie Zdziński. W drugiej połowie spotkania jednak dało się we znaki zmęczenie, widać było że Hutnicy grali już nieco słabiej. Nie trzeba było długo czekać, i w 58 minucie bramkę dla rywali zdobył Kasprzyk. Gra zaczęła robić się nerwowa, goście mieli nadzieje chociażby na remis, jednak szczęśliwie Biało-Błękitno-Niebieskim udało się utrzymać wynik, i stworzyc kilka groźnych sytuacji. Niestety, jak zwykle brakowało dokładności. Dodatkowo, niejednokrotnie wątpliwości budziły decyzje arbitra tego spotkania. Na szczęście, mecz zakończył się korzystnie dla Hutników, i mogą oni dopisać kolejne 3 punkty w tabeli.