W deszczowe niedzielne popołudnie przy ul. Ptaszyckiego zjawiło się około 450 fanów futbolu. Wszyscy, którzy zjawili się na Suchych Stawach mogli zaobserwować powtórkę z meczu z Alwernią, po obfitych opadach na boisku zalegały kałuże, co utrudniało grę obu ekipom.
Pierwszą dogodną sytuację mogliśmy zaobserwować dopiero w 17 minucie, Cichy wbiegając w pole karne piłkę zgrał do Nawrota, który uderzył nieczysto i futbolówka poleciała daleko od bramki. Dziesięć minut później w podobnej sytuacji szczęścia szukał Lipowiecki, jednak bez skutku. Goście mieli okazję strzelić bramkę "do szatni", jednak po niecelnym uderzeniu napastnika gości - Guzika, Stępniowski odprowadził piłkę wzrokiem.
W drugiej połowie przebieg gry nie uległ zmianie. W 57 minucie goście byli blisko zdobycia prowadzenia, jednak po dośrodkowaniu Chrapkiewicza wślizgiem minął się z piłką Mikołajczyk. W dalszej części drugiej odsłony inicjatywę przejęli Hutnicy, jednak strzały Lipowieckiego i Burasa nie były tak groźne żeby zaskoczyć bramkarza gości. W ostatnim kwadransie gry swoją szansę miał Nawrot, po dokładnym podaniu Burasa uderzył zbyt lekko żeby zaskoczyć Kudłacika. W 90 minucie swoją okazję na zdobycie 3 punktów mieli Biało-Błękitno-Niebiescy, po zgraniu piłki przez Lipowieckiego z okolicy 10 metrów uderzał Kozak, jednak hybił o centymetry.
Z przebiegu gry rezultat 0-0 wydaje się być sprawiedliwym. Zarówno Hutnicy jak i goście mieli swoje sytuacje, zabrakło skuteczności, lecz usprawiedliwieniem mogą być dzisiejsze warunki na murawie. Kolejną okazję na zdobycie punktów mamy 5 czerwca o godzinie 20:00, kiedy Hutnicy zmierzą się przy sztucznym oświetleniu z drużyną IKS Olkusz. Serdecznie zapraszamy!