Mecz Hutnika z Lotnikiem Kryspinów odbył się, jak to już weszło w tradycję, w niedzielne przedpołudnie. W trakcie meczu odbyła się "Wojna Osiedli" - konkurs, mający na celu zwiększenie frekwencji na meczach Hutnika oraz wyłonienie najaktywniejszego osiedla. Fani z Hutniczych rewirów podeszli do tej zabawy poważnie, dzięki czemu rywalizacja była emocjonująca. Najprawdopodobniej zwycięzcami zostali fani ze Skarpy. W godzinach późniejszych ilość kibiców zostanie oficjalnie podliczona. W sumie na stadion przybyło około 700 widzów. W młynie zebrała się liczna grupa fanów, i około 20 minuty został zaczęty doping z bębnem (po raz pierwszy od wielu lat na Hutniku!). Efekt okazał się bardzo dobry, doping zyskał wiele na jakości. W drugiej połowie meczu na sektorze zostało rozdane kilkadziesiąt takich samych flag w barwy (takie jak na koszulkach-pasiakach). Pod koniec meczu, do dobrego i tak dopingu, dzięki emocjom sportowym zaczął się włączać cały stadion. Cieszy to wyjątkowo, biorąc pod uwagę fakt iż Lotnik nie jest atrakcyjnym kibicowsko rywalem. Mamy nadzieje że doping na Suchych Stawach dalej będzie poprawiany, ponieważ dzięki dzisiejszemu spotkaniu można było zauważyć, iż niewiele trzeba do dobrej zabawy i dobrego jakościowo dopingu! Na boisku zaś, niestety nie zobaczyliśmy takiej rewolucji jak na trybunach. Wprawdzie Hutnicy wyszli na prowadzenie w pierwszej połowie spotkania, jednak już tradycyjnie go nie utrzymali. W pierwszej połowie obydwa zespoły grały dobrze, minimalnie jednak przeważali Hutnicy. Mogli oni wielokrotnie podwyższać swoje prowadzenie. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, ponieważ było ich bardzo wiele. Niestety, jedna bramka przewagi to zbyt mało, aby zapewnić sobie nią zwycięstwo. W drugiej połowie spotkania, było jednak nieco gorzej. Hutnicy stracili w głupi sposób dwie bramki. Dodatkowo dał się we znaki sędzia, którego decyzje były momentami bardzo kontrowersyjne. Jedną z nich było między innymi nieodgwizdanie rzutu karnego. Mimo wszystko widać że nasi zawodnicy grają coraz lepiej. Niejednokrotnie bramka klubu z Kryspinowa była zagrożona - zobaczyliśmy kilka strzałów w poprzeczkę i słupek. Piłkarska reprezentacja Nowej Huty powinna jeszcze jednak wiele pracować. Zdecydowanie zbyt rzadko piłkarze grają do przodu, bawią się za to piłką na swojej połowie. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Lotnik został zamknięty przez Biało-Błękitno-Niebieskich na swojej połowie. Goście zaczęli grać na czas. Bramka była nieustannie torpedowana, jednak mimo wielkich chęci i walki wynik nie uległ już zmianie. Hutnicy znów zeszli pokonani z boiska...
Wcale nie jesteśmy gorsi od lotników,karapt,limanovii mało tego nikt nie ma takich kibiców brawo chłopaki dziś fajnie to wszystko wyglądało szkoda że nasi piłkarze daje starają się grać 45 min na czas mimo wszystko w Przeciszowie też będę kiedyś to musi zaskoczyć kibice muszą wymóc bardziej ofensywną piłkę