Sędziował: Sebastian Widlarz (Wadowice). Widzów: 500 (102 Hutnik)
W deszczowe sobotnie popołudnie przyszło Hutnikom grać z Unią na stadionie w Tarnowie. Kibice biało-błękitno-niebieskich udali się dosyć liczną grupą na ten mecz. Wyjazd odbył się bez większych emocji, nie licząc strachu przed spóźnieniem się na spotkanie - policja złośliwie spowolniała przejazd autobusu kibiców. Na szczęście na mecz udało się dotrzeć na czas. Przed wyjazdem spod Hutnika kibice są filmowani, do czego wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić. Na stadionie w Tarnowie zameldowało się około 86 fanów drużyny z Nowej Huty. Na płocie powieszona została flaga Skarpa, oraz jeden zdobyczny szalik Unii. W trakcie meczu prowadzony jest sporadyczny ale dosyć głośny doping. Gospodarze z kolei na początku meczu wywiesili transparent "Na zawsze dobra marka". Przez większość spotkania prowadzili średni doping. Nie zabrakło również obustronnych bluzgów. W pierwszej połowie Unici zaprezentowali sektorówkę z herbem, później sektorówkę "Trenuj z wiarą w ideały dla swojego klubu chwały", która jak zazwyczaj była bardzo nieczytelna, do tego zostały odpalone fajerwerki. W drugiej połowie spłonął szal Hutnika, oraz powieszony został transparent "Osioł podoba się osłowi najbardziej". Pod koniec spotkania gospodarze odpalają jeszcze raz pirotechnikę, z czego jedna raca ląduje na murawie. Na tym zakończyły się dzisiejszego dnia atrakcje kibicowskie. Na boisku Hutnik odniósł niestety pierwszą porażkę w tym sezonie. Mimo iż Hutnicy przeważali, konstruowali wiele akcji, to w 25 minucie, po fatalnym błędzie bramkarza, który wyszedł daleko w pole karne, poślizgując się później, Rodak zdobył jedyną w tym meczu bramkę, która dała zwycięstwo gospodarzom. U Hutników widoczne było lekkie załamanie niekorzystnym obrotem sytuacji. Mimo tego nadal stwarzali sobie przewagę. Defensywa Unii jednak była na tyle dobra, że wszystkie akcje kończyły się w okolicach pola karnego. Hutnicy nie mogli się zbyt daleko przedostać z piłką. Znowu zabrakło strzałów z dystansu. Ważnym elementem była również śliska murawa, która znacząco utrudniała grę piłkarzom. Unia praktycznie nie wychodziła za swoją połowę, jednak jeden głupi błąd spowodował iż Nowohucianie stracili trzy punkty. Widać było też zmęczenie dosyć intensywnymi rozgrywkami ligowymi, piłkarze nie mieli pod koniec meczu już sił, brakowało nieco prędkości i zaangażowania. Miejmy nadzieję że Hutnicy dalej będą walczyć o zwycięstwa, a dzisiejszy wynik to jedynie wypadek przy pracy.